WAKACJE INNE NIŻ WSZYSTKIE

Wydawałoby się, że w dobie atrakcyjnych wyjazdów turystycznych, fantastycznych możliwości wakacyjnych, „wakacje z Bogiem” czy rekolekcje oazowe nie są czymś szczególnym, czymś nęcącym młodych ludzi. Otóż są! Co roku w naszej parafii znajduje się grupa amatorów wakacji innych niż wszystkie. Oto zapis wspomnień z tegorocznej Oazy Dzieci Bożych w Pewli Małej koło Żywca.

Ola: Pamiętam jakby to było wczoraj... 1 lipca - dzień wyjazdu na Oazę Dzieci Bożych...

Ala: Stałyśmy na parkingu przed kościołem. Zuzia, Ola i ja czekałyśmy na busa.

Zuzia: Były tam również inne dzieci - tak samo jak my coraz bardziej zniecierpliwione.

Ola: W końcu podjechał bus i wyruszyliśmy w drogę na Żywiecczyznę. Podróż trwała 7 godz.

Ala: Po przyjeździe na miejsce – była to Szkoła Podstawowa w Pewli Małej – przeszłyśmy do naszych pokoi, którymi był sale szkolne, i rozpakowałyśmy nasze walizki.

Zuzia: Okazało się, że nie jesteśmy razem w pokoju, tak jak chciałyśmy. Ala była z innymi dziewczynkami, młodszymi od nas, a my z Olą razem z nowo poznanymi koleżankami.

Ola: A pamiętacie jak kąpałyśmy się w rzece?

Zuzia: Tak, to było świetne. Była tam skała wystająca ponad wodę - nazwałyśmy ją Titanic.

Ala: O tak! Titanica nigdy nie zapomnę!

Zuzia: Trzeciego dnia była na oazie Wigilia, ponieważ każdego dnia oazy przeżywa się tajemnice różańca.

Ola: Radosne, bolesne i chwalebne – oaza trwa 15 dni, a z dniem przyjazdu i wyjazdu – 17.

Zuzia: Wracając do Wigilii – nasi wspaniali animatorzy urządzili nam prawdziwą wieczerzę: przygotowali 12 potraw, w tym przepyszny barszcz czerwony i pierożki. Ubrali nam też choinkę, dzieliliśmy się opłatkiem i śpiewaliśmy kolędy!

Ala: To niesamowite, że w środku lata można mieć Święta Bożego Narodzenia!

Ola: Codziennie rano były zajęcia: szkoła liturgiczna (podczas której uczyliśmy się o Biblii i Mszy świętej) i szkoła śpiewu, na której wciąż poznawaliśmy nowe piosenki.

Ala: Po zajęciach chodziliśmy na Mszę świętą do pobliskiego kościoła.

Zuzia: Mszę świętą odprawiał nasz Ksiądz Moderator Przemysław Krakowczyk SAC.

Ala: Po Mszy świętej przychodziliśmy na obiad – pycha! Później odbywały się spotkania w grupach.

Zuzia: Nasza grupa często przechodziła na drugą stronę rzeczki, której woda sięgała do kolan. Mówiłyśmy wtedy, że chodzimy po wodzie jak Pan Jezus!

Ola: Na spotkaniach w grupach czytaliśmy fragmenty z Pisma Świętego i uczyliśmy się np. o wspólnotach Kościoła.

Ala: Za to my, ponieważ byliśmy w młodszej grupie, uczyliśmy się o grzechu i modlitwie.

Zuzia: Po spotkaniach w grupach odmawialiśmy Koronkę o godz. 1500.

Ala: Na oazie jest taki zwyczaj, że każda grupa ma codziennie dyżur: sprzątający - utrzymywanie porządku na korytarzu, w łazienkach; kanapkowy - robienie kanapek na śniadanie i kolację oraz nakrywanie i sprzątanie po posiłkach ze stołu; liturgiczny - śpiewanie psalmu, czytanie modlitwy wiernych i czytań liturgicznych w danym dniu; i pogodny wieczór - wymyślanie zabaw.

Ola: Moim ulubionym dyżurem był dyżur pogodnego wieczoru.

Ala: Ja za to lubiłam dyżur liturgiczny, ponieważ śpiewałam psalm aż 4 razy! :)

Zuzia: Jednak dyżur kanapkowy był najlepszy!

Ola: A pamiętacie wycieczkę nad Jezioro Żywieckie?

Ala: No jasne! Tego nie da się zapomnieć! Opłynęliśmy stateczkiem całe jezioro! Widoki były niesamowite!

Zuzia: Specjalnym dniem było też Zmartwychwstanie Pana Jezusa – wtedy nasi animatorzy rano, o godz. 400 (!!!), wpadli do pokoju uderzając w bębenki, tamburyno, grając na gitarze i bardzo głośno śpiewając „Zmartwychwstał Pan i żyje dziś!” I tak nas obudzili! :)

Ola: Potem poszliśmy na Rezurekcję o godz. 500 i dopiero wtedy mogliśmy zaśpiewać po tajemnicach bolesnych naszą ulubioną piosenkę „Ziemię”…

Ala: ...którą również śpiewaliśmy na Dniu Wspólnoty w Bielsku Białej. Przedstawiałam wtedy moje świadectwo z oazy. Msza święta była odprawiana przez Księdza Biskupa Piotra Gregera.

Zuzia: Na oazie był jeszcze konkurs ,,Mam talent", na którym były występy akrobatyczne, piosenkarskie, a nawet kabarety.

Ola i Ala: I my wygrałyśmy śpiewając piosenkę ,,Życia mała garść" Jarosława Kukulskiego!

Zuzia: Miło spędziłyśmy też czas na basenie! Basen był co prawda odkryty i padał wtedy rzęsisty deszcz, ale dałyśmy radę... :)

Ala: Ostatniego dnia była AGAPA! Jest to wielkie przyjęcie na koniec oazy. Były tam same pyszności: pizza, nóżki z kurczaka, frytki, babeczki, ciasta, sałatki, cukierki. Potem wiele zabaw i prezentowanie grup.

Ola: Wszystkie grupy wymyśliły piosenki.

Zuzia: Na pożegnanie dostaliśmy koszulki z logo ODB (Oaza Dzieci Bożych).

Ala: Czas spędzony na oazie nie był zmarnowany i gdy musieliśmy odjeżdżać, to wszyscy płakaliśmy, gdyż nie chcieliśmy się rozstawać.

Ola, Ala, Zuzia: Tego wyjazdu nie zapomnimy do końca życia! :) :) :)

Oazę wspominały:
Zuzanna Domagała
oraz Ola i Ala Faryna
do góry